Szanowni,
Dobiega końca moja druga kadencja w Sądzie Dyscyplinarnym, którą spędziłam w towarzystwie Marty Tomkiewicz, Piotra Skorupskiego oraz Michała Suszyńskiego – naszego protokolanta. Współpraca ta była prawdziwą przyjemnością.
Serdecznie dziękuję Agnieszce Helsztyńskiej, która jako Prezes Sądu wniosła jego działalność na wyższy poziom – zarówno organizacyjnie, jak i pod względem kultury pracy. Dzięki niej mogliśmy orzekać w warunkach sprzyjających rzetelnemu i sprawnemu procedowaniu.
Jako skład sądziliśmy średnio przez 11 miesięcy w roku, odbywając około dwóch wokand miesięcznie – co przekładało się na blisko osiem posiedzeń. Oznacza to w pewnym przybliżeniu prawie 350 posiedzeń w trakcie trwania tej kadencji.
Przez osiem lat mojej obecności w Sądzie Dyscyplinarnym starałam się unikać nadmiernego rygoryzmu, mając świadomość codzienności adwokackiej i tego , że błędy przytrafiają się każdemu z nas. Mylą się jednak ci, którzy sądzą, że sąd dyscyplinarny zajmuje się wyłącznie sprawami związanymi ze niezapłaconymi składkami.
Kwestie w których nie chciałam i nie mogłam pójść na kompromisy koncentrowały się wokół naruszenia tajemnicy adwokackiej, poufności mediacji i negocjacji, podejmowania czynności zawodowych w okresie zawieszenia oraz czynów o charakterze kryminalnym. W aktach spraw nieraz znajdowaliśmy opisy zdarzeń, które budziły nasze zdumienie – udział adwokata w napaści z bronią, przyjęcie pieniędzy do depozytu bez ich zwrotu, czy znęcanie się nad bliskimi. Wielu orzeczeniom towarzyszyły dyskusje – tak długo, aż cały skład osiągnął konsensus. Woleliśmy się przekonywać, niż przegłosowywać.
Niezależnie od wagi zarzutów, zawsze chciałam, by obwiniony adwokat miał poczucie, że staje przed sądem koleżeńskim, który traktuje go z szacunkiem, a samo orzeczenie – choćby surowe – jest uczciwe i wyważone. Czuliśmy ciężar gatunkowy orzeczeń wydalenia z adwokatury i o najsurowszej karze decydowaliśmy w sytuacjach naprawdę nieakceptowalnych.
Z mojej perspektywy, w ciągu ostatnich ośmiu lat znacząco wzrosła liczba spraw dotyczących nadużycia słowa oraz naruszenia tajemnicy zawodowej i poufności mediacji. Z tego powodu powstała inicjatywa stworzenia publikacji na temat zagadnień etycznych w tym zakresie. Dziękuję Marcie Tomkiewicz za przyjęcie zaproszenia do współtworzenia tej książki – z niewielkiej publikacji zaczyna się ona przeradzać w bólach w rozbudowane wieloaspektowe opracowanie.
Adwokatem jestem od 2013 roku i moja praktyka zawodowa koncertuje się wokół prawa rodzinnego. Obecnie, oprócz pełnienia funkcji sędziego w Sądzie Dyscyplinarnym, prowadzę zajęcia dla aplikantów. Ku mojemu zaskoczeniu, otrzymuję od nich bardzo dobre oceny i zdaje się, że „walczę o czerwony pasek”. 🙂 PS. Mamy naprawdę mądrych aplikantów – i wiele możemy się od siebie nawzajem nauczyć. Dziękuję Ewie Bojanowskiej za to doświadczenie.
W 2025 roku zostałam odznaczona odznaką „Adwokatura Zasłużonym”, a już w 2017 roku otrzymałam wyróżnienie „Kobieta Adwokatury”.
Serdecznie proszę o Państwa głosy w nadchodzących wyborach. Chciałabym móc kontynuować moją pracę w Sądzie Dyscyplinarnym i reprezentować Państwa jako delegatka na Krajowym Zjeździe Adwokatury.